Mój kontrkandydat pomimo, iż w swojej ulotce wyborczej używa sformułowania „nasze osiedle” nie mieszka w okręgu nr 7, z którego startuje . Poleca go w swoim liście poparcia radny Miasta Krakowa pan Dominik Jaśkowiec, który w wyborach do Rady Dzielnicy III w 2018 roku polecał w tym okręgu swoją partnerkę, a obecnie żonę – panią Justynę Golbę-Jaśkowiec.
Treści, które pojawiły się w ulotce wyborczej mojego kontrkandydata są chwytliwymi ale pustymi obietnicami. Do dwóch z nich chciałam się odnieść w tym wpisie.
W sprawie objęcia ulic: Woronicza, Rezedowej, Dominikanów, Nabielaka, Ciołkowskiego, Rokitniańskiej, Ostroroga, Combrowej, Białych Brzóz i Jasnorzewskiej strefą ograniczonego transportu w celu wyeliminowania tranzytu przez bardzo wąskie uliczki „naszego” (jak nazwał kandydat mieszkający na ul. Ułanów…) osiedla wielokrotnie pisałam do Zarządu Dróg Miasta Krakowa i Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu.
Jednostki te stoją na stanowisku że ulice gminne – publiczne nie podlegają wyłączeniu typu „wjazd tylko dla mieszkańców”, czy jakimkolwiek ograniczeniom w poruszaniu się przez te ulice (typu strefa ograniczonego transportu). Każdy uczestnik ruchu drogowego, poruszający się po mieście, może z nich korzystać, natomiast ulice prywatne (Nabielaka, Ciołkowskiego) nie podlegają zarządowi dróg tylko właścicielowi i ZDMK nie może nic na nich samodzielnie ustanowić, a Miejskie Inżynier Ruchu nikomu zakazać poruszania się nimi, czy stworzyć w ich obrębie strefę ograniczonego transportu.
Poniżej przedstawiam przykładową odpowiedź Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu.
Kolejną obietnicą kontrkandydata jest wykonanie stałych zawrotek pod estakadą. W tej sprawie prowadzę korespondencję z ZDMK od 2019 roku. Napisałam również uchwałę podjętą przez Radę Dzielnicy III w dniu 15 września 2021 r. w sprawie pozostawienia tymczasowych zawrotek w ciągu ulic Lublańskiej i Opolskiej do czasu wybudowania właściwych.
Niestety, w aktualnym stanie rzeczy, jako mieszkańcy nie możemy wpłynąć na wykonanie zawrotek przez gminę. Zawrotki powinien wykonać inwestor, który tego nie zrobił (a był zobligowany umową z 2011 roku) lub zapłacić karę umowną w wysokości 500 tys. zł. Sprawa miała zostać skierowana na drogę postępowania sądowego i dopiero po wyroku sądowym będzie możliwość starania się o wykonanie tej inwestycji przez gminę. Same obietnice kandydata nie wystarczą. Aktualnie czekam na odpowiedź z Zarządu Dróg Miasta Krakowa czy sprawa została skierowana na drogę sądową.
Poniżej przedstawiam część korespondencji, dotyczącej tego zagadnienia.







